piątek, 4 listopada 2011

Ratuszowe rozdwojenie jaźni, czyli konsultacje i PR na codzień

Racje ma ten kto głośniej krzyczy. Nie ważne co, ale jak głośno. Największą tubę w Olsztynie ma Ratusz. Biorąc pod uwagę że znaczna większość mieszkańców "nie interesuje się" (lub ma polityków w głębokim poważaniu) to tuba działa wyjątkowo sprawnie. Ostatnio zasypywani jesteśmy informacjami lekko mówiąc nie prawdziwymi:
1. Konsultacje w sprawie tramwajów jak się okazuje były "wzorowe", podczas gdy stowarzyszenia informowały od dawna o potrzebach mieszkańców i opiniach które nie zostały uwzględnione. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chyba nie ma świadomości na jaką minę zostało wrzucone. Konsultacje to wręcz specjalizacja olsztyńskiego Ratusza, w końcu przy konsultacjach w sprawie ulicy Partyzantów też miasto ustaliło warianty tylko po to by te warianty istniały, a nie po to by mieszkańcy mogli mieć jakikolwiek wpływ na otaczającą ich rzeczywistość. Miasto chciało poprowadzić ulicę Artyleryjską w Partyzantów czteropasmową więc tak będzie, a konsultacje mimo opracowanych wariantów (i tak trzeba było je opracować do unijnej dokumentacji) odbyły się żeby zapoznać mieszkańców z tym co Ratusz wymyślił. To taki model konsultacji p.t. "konsultujemy do was" ("was" celowo małą literą, co pokazuje stosunek władzy do mieszkańców stawiających się na konsultacjach). A dla tych co w konsultacjach biorą udział i temat znają, rzucę tylko cytat. Moim zdaniem perełka:
Od 2 lat prowadzimy dialog obywatelski z mieszkańcami miasta dotyczący najważniejszych inwestycji miejskich. Zależy nam na zdaniu mieszkańców. Ich uwagi i wnioski są dla nas istotne przy podejmowaniu dalszych decyzji dotyczących rozwoju miasta – mówi Piotr Grzymowicz, Prezydent Olsztyna. I dalej Prezydent Olsztyna boksuje się już i z mieszkańcami, społecznikami, ekspertami:  
List Prezytenta, A wystarczyło zrobić tak jak chcieli mieszkańcy i "społecznicy" co to jak się okazuje większą wiedzę mają niż Ratuszowi co zaplanowali Olsztyn-Beton w latach '60 i się tego kurczowo trzymają.
2. A teraz przykład jak informować żeby nie poinformować: "Opracowanie aktualizacji Założeń do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe Miasta Olsztyn". Temat dotyczący pośrednio każdego mieszkańca. Media powinny być zachęcane do podjęcia tematu. Tymczasem: tytuł artykułu w serwisie Urzędu Miasta to "Nowe dokumenty", czyli takie nie wiadomo co. Równie dobrze mogą to być nowe dokumenty dla ubiegających się o wizę, którzy lecą do Kaliningradu awionetką na przykład. Generalnie nie przeczyta tego nikt. Chyba że przeczyta tekst podstawowy wyświetlający się na stronie głównej... ale nie. Jednak nie, bo tam jest tylko podstawa prawna która może uśpić najbardziej czujnego mieszkańca. Klikamy "czytaj więcej"... No proszę, każdy może przyjść i dowiedzieć się więcej szczegółów w ratuszu w godzinach - jakże każdemu pasujących, czyli 8:00-12:00.
3. Śródmieście ma być przyjazne dla mieszkańców (taki plan ma miasto! czytamy w Gazecie Wyborczej), ale za chwilę przy Ince powstaną światła - zapowiada MZDiM, które mają upłynnić ruch samochodów. Czyli stawiamy znak równości między kierowcami i mieszkańcami centrum? To spora pomyłka! Śródmieście jest rozjeżdżane przez mieszkańców głównie z dzielnic-noclegowni, którzy centrum traktują jako miejsce pracy od 7 do 15. To nie argument - powie Ratusz i zacznie wmawiać że światła piesi dostaną dla swojego bezpieczeństwa! To MIASTO wie najlepiej co Ty mieszkańcu jeden ze 175 tys. chcesz! NIE WYCHYLAJ SIĘ. NIE WIESZ CO CI JEST POTRZEBNE. MY MAMY ANALIZY, BADANIA, EKSPERTYZY. Interpretacja jest przywilejem władzy - można by ciągnąć dalej.
4. Parking przy szubienicach. Urzędnik, który wydawał decyzję o tymczasowym parkingu sam nie pamięta podpisanego pisma. Ba, twierdzi że jest inaczej, a konkretnie, że jest odwrotnie niż było w rzeczywistości. Efekt: parking przy szubienicach zostanie, a konsultacje się odbyły i nikt już do tego nie będzie wracał.

1 komentarz:

  1. I pomyśleć, że ktoś płaci za wydanie takiej książki...

    OdpowiedzUsuń