Nowa kampania promocyjna regionu to kolejne pieniądze wywalone w błoto. W Warszawie widać te plakaty, w różnych dziwnych miejscach, tak jak tu - obok Maryli Rodowicz i Solarium ABI. Czy taki przekaz się przebije? Czy zachęci kogoś? Nie, ale 10 milionów na kampanie uda się zutylizować.
Odpowiadając na pytanie jednego z czytelników - dlaczego uważam, że przekaz słabo się przebije:
1. Zdjęcie z plakatu jest ładne ale ginie w w tłumie spamu reklamowego, który jak widać jest dość niskich lotów. Warmia i Mazury w towarzystwie kas pancernych i gołej baby to nie jest dobre pozycjonowanie.
2. Rozmiar i kadr zdjęcia nie pasują do reklamy wielkoformatowej. Z dołu widać tylko, że na dole plakatu jest biało, wyżej czerwono, potem trochę błękitu i zieleni. W porównaniu do niektórych zdjęć z kampanii Mazury Cud Natury wypada to bez polotu.
3. Promocja regionu, który liczy się na rynku turystycznym tylko latem, powinna się zacząć w styczniu, lutym!
Czy komuś zabrakło wyobraźni? Tylko mały odsetek ludzi planuje swoje wakacje w czerwcu, co więcej ci z największymi budżetami dawno już mają zarezerwowane wakacje. Po co oplakatowywać Polskę w czerwcu, lipcu a pewnie i sierpniu? Licząc na tych nielicznych, którzy tknięci impulsem, zwabieni plakatem przyjadą do nas? Bez sensu.
4. Póki co kampania nie wydaje się być nastawiona na jakąkolwiek grupę docelową ani nie niesie za sobą czegoś co marketingowcy nazywają "unique selling proposition". To po prostu przypadkowy wybór zdjęć krajobrazowych. Takie strzelanie "panu Bogu w okno" od dawna nie sprawdza się w reklamie. To raczej zagrywka wizerunkowa Urzędu Marszałkowskiego, skierowana do nas ! Mamy widzieć i doceniać jak "oni" się dla nas starają.
Przykład drugi - promowanie regionu w stolicy tego regionu :)
Ewidentne działanie na pokaz - nie chodzi o dotarcie do turystów, ale chodzi o pokazanie mieszkańcom, że "dzieje się"
I Jeszcze dodatkowa informacja - liczba turystów korzystających z obiektów noclegowych w okresach styczeń-czerwiec w latach 2011 i 2012, dla wybranych województw. (źródło)
Dolnośląskie: 983,2 tys. i 1 047 tys.
Kujawsko-Pomorskie: 381,5 tys. i 395,7 tys.
Opolskie: 104,2 tys. i 112,5 tys.
Podlaskie: 220,3 tys. i 224,7 tys.
Pomorskie: 688 tys. i 739,6 tys.
Opolskie: 104,2 tys. i 112,5 tys.
Podlaskie: 220,3 tys. i 224,7 tys.
Pomorskie: 688 tys. i 739,6 tys.
Warmińsko-Mazurskie: 407,8 tys. i 404,5 tys.
Spadek miał miejsce w 5 województwach: śląskim, mazowieckim, podkarpackim, lubelskim i warmińsko-mazurskim.
Znacznie gorzej wygląda to gdy porównamy liczbę udzielonych noclegów : 950 tys. w 2011 i tylko 874,7 w 2012 ! Czy więc poprzednia kampania Mazury Cud Natury to na pewno taki sukces jakim ją obwołano?
Poproszę urzędników o pokazanie mierzalnych wskaźników co dała regionowi tamta kampania! Poproszę także o mierzalne cele dla tej, która właśnie startuje. Jeśli nie zostaną osiągnięte to autorzy kampanii niech poniosą konsekwencje!
Wydanie 10 milionów złotych to nie jest żaden sukces. To tylko gierki pieniędzmi podatników.
Dochodzimy także do innego istotnego wątku. Jaka jest sytuacja branży turystycznej na Warmii i Mazurach? Branża się rozwija się czy się kurczy? Pytanie istotne w kontekście tego, że mamy ponoć w ramach tzw. "inteligentnych specjalizacji" nastawić się na turystykę, rybactwo i leśnictwo właśnie.