Budowę buspasów przeklinają wszyscy: kierowcy, pasażerowie autobusów, piesi, rowerzyści. Pierwszy dzień robót: pogrodzone, ale nic się nie dzieje na budowie. Drugi dzień: gdzieniegdzie pojawiają się robotnicy. Kolejne dni: tam gdzie nie prowadzi się prac ustawia się a to jakieś baraki dla pracowników budowy, a to jakieś resztki krawężników z pozostałej części budowy... no ale jak mawia dyrektor Gustek nawet w obliczu najgorszych błędów "działania są zgodne z prawem". Tak, tak, proszę Państwa, Wy stoicie w korku zgodnie z prawem (Gustek) i po to żeby było lepiej (Grzymowicz)... a dokładnie żeby było lepiej niż jest gdy już zrobiono wszystko żeby było tragicznie.
Społecznicy, hamulcowi, niezależni eksperci, realnie podchodzący do tematu specjaliści są zgodni co do tego że korki biorą się głównie z tego że ruch blokuje się na skrzyżowaniach. Zasady tej nie są w stanie zrozumieć ratuszowi eksperci i w trakcie budowy buspasów - pomijając tutaj ich sensowność, gdy np. na Warszawskiej korki są dwa razy do roku tj. w piątek i sobotę w trakcie Kortowiady - popełniono sporo błędów:
Społecznicy, hamulcowi, niezależni eksperci, realnie podchodzący do tematu specjaliści są zgodni co do tego że korki biorą się głównie z tego że ruch blokuje się na skrzyżowaniach. Zasady tej nie są w stanie zrozumieć ratuszowi eksperci i w trakcie budowy buspasów - pomijając tutaj ich sensowność, gdy np. na Warszawskiej korki są dwa razy do roku tj. w piątek i sobotę w trakcie Kortowiady - popełniono sporo błędów:
1. Odcinek Warszawskiej (od stacji Neste do Obrońców Tobruku): do dziś nic się nie dzieje. Ustawiono pare betonowych obręczy, które równie dobrze mogłyby leżeć gdzie indziej. Ciężarówki nawiozły trochę błota. Jadący z południa mieliby możliwość skorzystania z dodatkowych 4 pasów zjeżdżając na drugą stronę jezdni przy zjeździe w okolicy stacji Neste, dzięki czemu sznur samochodów szybciej rozjeżdżałby się w różnych kierunkach. Przy okazji braku realnego zjazdu na wysokości stacji już całe tygodnie i zaraz miesiące tracą obie stacje paliw i pracownicy (tej która nie jest samoobsługowa), którzy prawdopodobnie zostaną zwolnieni z pracy(!)
2. Odcinek Warszawskiej (od Armii Krajowej do Jagiellończyka) - na długo był zawężony do dwóch pasów mimo że przez kilka tygodni tam nic się nie działo. Taka zmiana nikomu nie przynosiła korzyści, nawet samej firmie wykonującej przebudowę, bo wtedy jeszcze byli z robotami gdzie indziej!
3. Przebudowa - czym chwalą się przedstawiciele MZDiM - polega na wymianie nawierzchni drogi na całej jej szerokości. UWAGA! Za Wasze pieniądze, robi się remont czegoś co nie wymaga remontu. Proszę wskazać odcinek który jest lepiej utrzymany niż Warszawska przed remontem. Tymczasem wiele ulic to prawdziwe pobojowiska: Partyzantów, Towarowa, Leonharda, itd.
Ten odcinek zamknięto by przynajmniej na dwa miesiące postawić tu toi toia tudzież innego klipklopa. Ze względów kulturalnych nie napiszę co się udało zrobić na tym odcinku przez bite dwa miesiące.
Gdy posłucha się vox populi wydaje się że betonowy Prezydent zostanie wywieziony na taczce. Z drugiej strony wyborcy mają krótką pamięć. Wydaje się że Bob Budowniczy zwany dziś częściej "Korki" przyjął mądrość z żydowskiego dowcipu:
Mosiek: Oj Rabinie, Rabinie, tak nie dobrze mi w tym małym mieszkaniu, bo ciasno!
Rabin: Mośku, kup sobie koze.
Mosiek kupił koze i przychodzi do Rabina.
Mosiek: Rabinie, Rabinie, ale już nie wytrzymam tak ciasno w tym mieszkaniu z tą kozą! Rabin: Mośku, sprzedaj kozę.
Mosiek sprzedał kozę.
Rabin: ...I jak Mośku? Dalej ciasno?
Mosiek: Nie no Rabinie, od kiedy sprzedałem kozę jest tyle miejsca! Dziękuję Ci Rabinie! Piotr "Korki" Grzymowicz sprzeda nam kozę tuż przed wyborami prezydenckim, dlatego pamiętajmy że kiedyś nie mieliśmy kozy i było całkiem fajnie, a narzekaliśmy jedynie na źle ustawioną sygnalizację świetlną!
PS. Piotr Władysław Grzymowicz informuje na swoim blogu, że kiedy zacznie się nowy rok szkolny, to już połowa bus-pasów będzie skończona. A zatem – korzystajmy z wakacji!
Szkoda, że prezydent nie informuje kiedy te ulice będą oddane do użytku, a nie skończone. Bo licząc w ten sposób to niektóre odcinki wcale nie są w budowie. A zamknięte są.
10/10. gdańsk, wrocław, poznań, wa-wa mają stadiony, a my mamy baseny 'olimpijskie' i nikomu nie potrzebne bus pasy (swoją drogą to musi być niezły wał..)
OdpowiedzUsuńWidać że chłopaki z największej agencji reklamowej w kraju jaką jest partia rządząca mają się dobrze..
@Anonymous - co wnosi Twój komentarz do dyskusji?
OdpowiedzUsuńAnonymous7 lipca 2012 14:30:
OdpowiedzUsuńoch...przepraszam za bezproduktywność! jak śmiałem! następnym razem postaram się być bardziej merytoryczny..obiecuję.. >:P
P.S.do jakiej dyskusji?
P.S.2 a Twój?
Olsztyn to miasto wolności, festiwal latawców bardzo mi tu pasuje. Tu można wszystko. Można zamknąć ulicę ludziom na pare miesięcy po to by stał tam kibel dla robotników mimo iż to odcinek 300 metrów w kluczowym miejscu. Można marnować pieniądze podatników na igrzyska i festiwale. Można nasrać mieszkańcom na głowę. I co? I nic. Olsztynianin któremu wielki ptak narobi na głowie cieszy się że krowy nie latają.
OdpowiedzUsuńTo miasto przeraża: 90% pracuje w urzędzie lub ma w rodzinie urzędasa. Tu nie ma miejsca na myślenie. Myślenie ogranicza się do: postoje w korku ale nie stracę roboty. Władzy nie jest na rękę pozyskanie inwestorów bo po co uzależnionym urzędasom dawać możliwość ucieczki ekonomicznej.