Jak bumerang wraca temat remontu wieży ratuszowej, który może sam w sobie nie jest taki istotny ale dobrze sprawdza się jako symbol ukazujący problematykę matrixu. Otóż okazało się, że wykonawcy coś nie wyszło i różne części wieży mają inne odcienie szarości! Prześledźmy więc jeszcze raz całą historię.
Remont wieży tak jak i wszystkie olsztyńskie inwestycje nie zakończył się w terminie, jak donosiły media: "(...) Wykonawca wystąpił jednak do magistratu z prośbą o przedłużenie prac do 25 listopada. - W uzasadnieniu wyjaśnił że nowa, dwuwarstwowa technologia kładzenia tynku zajęła więcej czasu niż pierwotnie zakładano. (...) - powiedziała Aneta Szpaderska, rzecznik urzędu miasta." (źródło)
Remont wieży tak jak i wszystkie olsztyńskie inwestycje nie zakończył się w terminie, jak donosiły media: "(...) Wykonawca wystąpił jednak do magistratu z prośbą o przedłużenie prac do 25 listopada. - W uzasadnieniu wyjaśnił że nowa, dwuwarstwowa technologia kładzenia tynku zajęła więcej czasu niż pierwotnie zakładano. (...) - powiedziała Aneta Szpaderska, rzecznik urzędu miasta." (źródło)
Pękałem już raz ze śmiechu z faktu, że przy remoncie ratusza stosowana była jakaś nieznana, nowa dwuwarstwowa technologia rodem z "gwiezdnych wojen". Był to z pewnością pierwszy przykład zastosowania tej technologii na świecie i stąd nie było wiadomo, że zajmie ona więcej czasu. Rozumiemy więc te obiektywne przyczyny, tym bardziej, że nie dało się zwalić na pogodę (wrzesień, październik, listopad tego roku były suche i słoneczne), archeologów (na wieży nic nie wykopali), ekologów (nie podjęli tematu).
Ciąg dalszy wypowiedzi Pani rzecznik był następujący:
"Przypomnijmy, że podczas zbijania kolejnych warstw tynku konserwatorzy zbadali także pierwotną kolorystykę ratuszowej wieży. Okazało się, że nie była ona różowa - jak w ostatnich kilkunastu latach - lecz szara, a okna wieży były ciemnoczerwone."
Ostatecznie remont wieży się zakończył i wydawało się, że to już koniec tej historii. A tymczasem na internetowej platformie konsultacyjnej Urzędu Miasta obdarzony sokolim wzrokiem mieszkaniec zadał dziwne pytanie: "Czy różnica odcieni na wieży Ratusza jest zamierzona, czy też będzie wyrównana w jakiejś określonej przyszłości?" Co jeszcze dziwniejsze uzyskał następującą odpowiedź od konserwator zabytków:
"Na wiosnę zostaną przeprowadzone prace w ramach poprawek gwarancyjnych." Tak to ratusz potwierdził to co nie każdy zauważy, bo różnice w kolorze nie są wielkie. (źródło) Okazało się, że górna część wieży wyszła inaczej niż dolna. Zapewne w ratuszu wszyscy są zadowoleni, zwykły remont wieży a jak długo się ciągnie i ile osób może mieć pracę i przerzucać swoje papierki... A na wiosnę, znowu, rusztowania, budowlańcy i kolejne rozdziały tej historii. Kręci się!
Postawimy więc pytania:
- ile jeszcze trwał będzie remont wieży ratuszowej?
- kto odebrał nieprawidłowej barwy wieżę od wykonawcy?
- kto poniesie tego konsekwencje?
- czy gdyby dociekliwy mieszkaniec nie zauważył tej sprawy to bubel by pozostał?
Szkoda, że to kolejna, "położona" inwestycja budowlana w tym mieście, którą wpisuje się doskonale w listę potknięć:
- Ulica Artyleryjska - opóźnienie
- Al. Wojska Polskiego - opoźnienie
- Wodne Centrum Rekreacyjne - opoźnienie
- Ścieżka spacerowa i rowerowa wokół jez. Długiego - opóźnienie, próba realizacji niezgodnej z projektem
- Park Podzamcze - opóźnienie
- Plac Jedności Słowiańskiej - opóźnienie
- Most Smętka - opóźnienie
- Remont wieży ratuszowej - opóźnienie ( bo nowa kosmiczna technologia dwóch warstw tynku :-) + wadliwe wykonanie z nieznanych powodów
- Plac Solidarności - opóźnienie + niezgodność wykonania z projektem
Na koniec informacja z mediów dotycząca przebudowy ul. Artyleryjskiej. Rozsypał się świeżo położony chodnik TU. I znowu będzie historia na miesiące albo i lata, odbiory, poprawki, reklamacje etc. Będzie praca będzie się działo, w ratuszu i MZDiM znowu pełno ludzi będzie biegało z pustymi taczkami. Ale za to jak szybko ! Nie można im zarzucić, że się lenią. Dzieje się! Mają swoje projekty, raporty, sprawozdania:) Jak to w matrixie.
wyszło jak zwykle
OdpowiedzUsuńWieża ob. zasadniczo nie jest malowana farbą, za wyjątkiem drobnych korekt scalających, j. To co widzimy to kolor tynku ustalony w badaniach konserwatorskich. Różnice w odcieniu tynku nad i pod tarasem, jak sądzę, wynikają z nieco odmienianej powierzchni, natomiast zmiana koloru (granica przebiegając w poziomie poniżej zegara) najprawdopodobniej związana jest z odmiennością wykonania murów wieży poniżej tego poziomu i powyżej (w tej chwili jedynym dla mnie racjonalnym wytłumaczeniem jest zmiana właściwości lub wymiarów muru, gdyż granica ta wg. informacji od konserwatora nadzorującego przebiega w poprzek tynku kładzionego w jednym cyklu technologicznym. (J.S.)
OdpowiedzUsuńTam jest wiele miejsc o odmiennych odcieniach, moim zdaniem kolor jest wszędzie jednakowy. A w G.W. konserwator tłumaczył się nieco inaczej niż Ty. Jego zdaniem problemem były warunki atmosferyczne. Nikt też nie wspominał, że wieża pokryta jest tynkiem barwionym, może więc jakiś błąd w ciągu jednego cyklu technologicznego. A może winę trzeba zwalić na producenta materiału, takie hece też znamy z okołoolsztyńskiego podówrka.
UsuńTrzeba jeszcze zauważyć, że ostatni remont wieży odbył się zaledwie....6 lat temu!!!
OdpowiedzUsuńDo tego jeszcze wypowiedź Pani konserwator Wojewódzkiej z okresu kiedy tynk na wieży był już położony:
"— Na razie nie jestem w stanie stwierdzić, czy ten kolor wieży jest właściwy. Dopiero po dokładnej analizie dokumentacji z badań konserwatorskich będziemy w stanie określić, czy przypadkiem nie jest to swobodna aranżacja - przekonuje Barbara Zalewska, dyrektorka Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków."
...i mamy typowy bajzel olsztyński.
To się nazywa dobór koloru metodą doświadczeń na obiekcie zabytkowym:)
OdpowiedzUsuń"Swobodna aranżacja" została określona przez konserwatorów (nie urzędników).
OdpowiedzUsuńCzy Pan Birezowski stoi za wszystkimi inicjatywami olsztyńskich malkontentów?
OdpowiedzUsuńPan B. to taki olsztyński back seat driver:)
OdpowiedzUsuńNawet na naszego bloga wchodzi i się szarogęsi... Bardzo możliwe, że tak naprawdę to jakiś ratuszowy agent.
Różnice w odcieniach na wieży jeszcze są do przełknięcia. Zadziwia tylko reakcja urzędników. Ale to pikuś przy skandalicznym moim zdaniem wykonaniu chodnika na Artyleryjskiej. Wykonawca kładł go na ślinę ? Jeżeli krawężniki popłynęły razem z pierwszym większym deszczem, to znaczy że nie było tam ani grama cementu. Szczególnie solidnie powinny być zabetonowane do podłoża takie właśnie wolne z jednej strony krawężniki jak na zdjęciu. Również pod polbrukiem, aby był stabilny każdy choć trochę inteligentny brukarz dosypuje cementu do piasku. Robi tzw. chudy beton. To zapobiega podmywaniu i zapadaniu się chodnika.
OdpowiedzUsuńI znowu wybrano nie najlepszego, a najtańszego wykonawcę. A jak to zwykle w życiu bywa - najtańsze po jakimś czasie okazuje się być najdroższym.
Różnice w fakturze tynku zostały zauważone nieco wcześniej... http://forum.gazeta.pl/forum/w,64,131491714,131492716,Re_Ratuszowa_wieza_odslania_swoje_nowe_oblicze.html
OdpowiedzUsuńZapomniałeś dodać jeszcze Dworzec Zachodni z jego betonową skarpą... ale to chyba pod Altyleryjską podpada :-(
OdpowiedzUsuńa gdzie w tym Olsztynie prokuratorzy? ile jeszcze ?!
OdpowiedzUsuńpolska to jedno wielkie potkniecie i pomieszanie kolorów
OdpowiedzUsuńeric a w Niemczech to niby lepiej?
OdpowiedzUsuńDodajmy jeszcze teatr... o rok!
OdpowiedzUsuńhttp://kultura.wm.pl/86297,Remont-Jaracza-skonczy-sie-dopiero-jesienia-2013.html