Olsztyński matrix staje na głowie aby zwrócić na siebię uwagę i nawet w tak drobnej sprawie jak logo nowego basenu potrafi wywołać kontrowersje. Wydaje się to sprzeczne z zasadami matrixu, które nakazywałyby ostrożność i jak najmniej niepotrzebnych sensacji, w szczególności gdy gra nie toczy się o wielką stawkę. Tym trudniej więc zrozumieć motywację, może to po prostu zwykłe gapiostwo? Brak profesjonalizmu?
5 stycznia media podały wynik konkursu na logo olsztyńskiego basenu Aquasfera. Logo nie rzuca na kolana, ale nie będziemy tego oceniać. Zastanawia nas tylko niezgodność zwycięskiego projektu z regulaminem konkursu o czym głośno już w Olsztynie. Konkurs ten został ogłoszony przez Urząd Miasta w grudniu i miał za zadanie wybór logo dla tego obiektu.
Na stronie Aquasfery dostępny jest regulamin konkursu, przeczytać w nim można m.in.:
"IV. Warunki uczestnictwa
7. Projekt znaku graficznego powinien:
(...)
- uwzględnić takie elementy graficzne wynikające z Księgi Identyfikacji Wizualnej Miasta Olsztyna, jak:
- typografia,
- element designu miejskiego – motyw listka (Księga Identyfikacji Wizualnej Miasta Olsztyna – dostępna w wersji elektronicznej na stronie: www.wodnecentrum.olsztyn.eu)
7. Projekt znaku graficznego powinien:
(...)
- uwzględnić takie elementy graficzne wynikające z Księgi Identyfikacji Wizualnej Miasta Olsztyna, jak:
- typografia,
- element designu miejskiego – motyw listka (Księga Identyfikacji Wizualnej Miasta Olsztyna – dostępna w wersji elektronicznej na stronie: www.wodnecentrum.olsztyn.eu)
8. Prace konkursowe o innej tematyce niż określona w wymaganiach
nie będą brane pod uwagę."
Na konkurs wpłyneło 61 prac, w ten sposób zebrała się pokaźna grupa ludzi, którzy zaintestowali swój czas i talent aby wziąć udział w konkursie. Zakładamy, że większość z nich zastosowała się do wymagań regulaminu, bo skoro taki powstał to słusznie (?) należało założyć, że należy go uwzględnić. Studiowali księgę identyfikacji wizualnej, główkowali jakby symbole miejskie pogodzić z logotypem itd. itp. A tymczasem okazało się, że to było tylko takie ćwiczenie, a wymagania były po to aby utrudnić lub sprowadzić na twórcze manowce. Bo gdzie w zwycięskim projekcie dostrzec można elementy typografii czy "designu miejskiego" w postaci zielonego listka z Księgi Identyfikacji Wizualnej miasta? Niby drobnostka ale czemu w Olsztynie nic nie jest jasne i przejrzyste? Co mają sobie myśleć Ci, którzy zastosowali się do regulaminu? Czy byli tylko dodatkiem? Takim alibii na to, że konkurs się odbył?
Do tego regulamin konkursu mówił: "Komisja Konkursowa oceni dostarczone prace i dokona wyboru nagrodzonej pracy w terminie do dnia 21 grudnia 2011 r." Tymczasem wyniki podano do wiadomości 5 stycznia. Jak należy rozumieć prace wpłynęły do 16 grudnia (taki był termin), zwycięzcę wybrano do 21 grudnia, a potem do 5 stycznia (dwa tygodnie!!!) Komisja była na urlopie?
Ostatni kwiatek z regulaminu: "Wszystkie nadesłane prace konkursowe spełniające kryteria, wraz z nazwami autorów, zostaną upublicznione na stronach Urzędu Miasta Olsztyna oraz WCR-S. W przypadku dużej liczby prac (ponad 20) Komisja ograniczy się do publikacji najlepszych prac." Czy ktoś widział lub wie gdzie i na jakich stronach można obejrzeć wszystkie zgłoszone prace? A może zostaną pokazane kiedyś w przyszłości? A dlaczego nie równolegle z konkursem tak aby można było zapoznać się z ich poziomem oraz publicznie stwierdzić, które z nich spełniają wymagania regulaminu?
Pocieszyć się można jedynie faktem, że logotypy to trudny teren a inni mają jeszcze gorzej:)
wziąść? Litości!!! :)
OdpowiedzUsuńOK zlitowałem się:) Czasem jakiś babol musi się pojawić.
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie zastanawiające w takich konkursach - organizuje się przetargi, pisze wcześniej ich specyfikacje, robi się ogólne zamieszanie a na końcu powstaje "dzieło", którego powstydziłby się niejeden uczeń liceum plastycznego. No ale ktoś kasę podatników musi przecież WZIĄĆ ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze ze ktos problem zauwazyl, wszystko szfankuje nawet wybor logo staje sie dla tego miasta problemem.
OdpowiedzUsuńSam bralem udzial w tym konkursie zastosowalem sie do regulaminu,
poswiecilem swoj czas, 10letnie doswiadczenie w grafice,
a tu takie cos nam podaja do wiadomosci.
Pytanie jest czy miasto cos z tym zrobi czy oleje nas zimna woda z aquasfery.
i na tym sie skonczy tak jak z reszta tematów w tym miescie, ktore nie podobaja sie mieszkancom ale juz sa i beda jak nasze słynne swiecace paly
lepsza debata publiczna na temat architektury, designu itp. niz wybor przez ludzi takich jak przy tym konkursie
Warto zauważyć, że logotyp występuje w 2 wersjach - istnieje lepsza wersja - sygnaturka + logotyp. Można ją zobaczyć tutaj: http://tinyurl.com/aquasfera
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ma się on nijak do identyfikacji miejskiej, ale to, przy obecnym, delikatnie mówiąc "zagubieniu się" urzędników miejskich odpowiedzialnych za promocję, nie powinno dziwić. Do tego trzeba silnej ręki i konsekwencji, a tego niestety brakuje nie tylko w Olsztynie. Pewnie za kilka lat nastąpi opracowanie spójnego systemu identyfikacji wizualnej, ale do tego czasu jeszcze niejednokrotnie powstanie wiele odległych od założeń miejskich projektów.
Sam projekt oprato o prosty pomysł wpisania fal/zjeżdżalni w nazwę własną Centrum (krój AvantGarde). Dobór kroju, kolorystyka oraz realizacja pomysłu nie porywa i nie budzi entuzjazmu, ale jest wykonana poprawnie. Wypada pogratulować autorowi zwycięstwa.
No a reszta, która bawiła się listkami, rzeczywiście wyszła na wariata, ale tak to już bywa w tego typu konkursach. :(
------------------------------
http://tmwroblewski.akrobata.com
trzy pydy z dywit rządzą
OdpowiedzUsuńJoan Miro "przyszkicował" dla Dywit przed 83' ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń