czwartek, 5 stycznia 2012

Wieża daje pracę, wieża żywi urzędników i budowlańców


Jak bumerang wraca temat remontu wieży ratuszowej, który może sam w sobie nie jest taki istotny ale dobrze sprawdza się jako symbol ukazujący problematykę matrixu. Otóż okazało się, że wykonawcy coś nie wyszło i różne części wieży mają inne odcienie szarości! Prześledźmy więc jeszcze raz całą historię.

Remont wieży tak  jak i wszystkie olsztyńskie inwestycje nie zakończył się w terminie,  jak donosiły  media: "(...) Wykonawca wystąpił jednak do magistratu z prośbą o przedłużenie prac do 25 listopada. - W uzasadnieniu wyjaśnił że nowa, dwuwarstwowa technologia kładzenia tynku zajęła więcej czasu niż pierwotnie zakładano. (...) - powiedziała Aneta Szpaderska, rzecznik urzędu miasta." (źródło)

Pękałem już raz ze śmiechu z faktu, że przy remoncie ratusza stosowana była jakaś nieznana, nowa dwuwarstwowa technologia rodem z "gwiezdnych wojen". Był to z pewnością pierwszy przykład zastosowania tej technologii na świecie i stąd nie było wiadomo, że zajmie ona więcej czasu. Rozumiemy więc te obiektywne przyczyny, tym bardziej, że nie dało się zwalić na pogodę (wrzesień, październik, listopad tego roku były suche i słoneczne), archeologów (na wieży nic nie wykopali), ekologów (nie podjęli tematu).
Ciąg dalszy wypowiedzi Pani rzecznik był następujący:
"Przypomnijmy, że podczas zbijania kolejnych warstw tynku konserwatorzy zbadali także pierwotną kolorystykę ratuszowej wieży. Okazało się, że nie była ona różowa - jak w ostatnich kilkunastu latach - lecz szara, a okna wieży były ciemnoczerwone."
Te było kolejne odkrycie matrixu. To, że ratusz kiedyś nie był różowy!
Ostatecznie remont wieży się zakończył i wydawało się, że to już koniec tej historii. A tymczasem na internetowej platformie konsultacyjnej Urzędu Miasta obdarzony sokolim wzrokiem mieszkaniec zadał dziwne pytanie: "Czy różnica odcieni na wieży Ratusza jest zamierzona, czy też będzie wyrównana w jakiejś określonej przyszłości?" Co jeszcze dziwniejsze uzyskał następującą odpowiedź od konserwator zabytków:
"Na wiosnę zostaną przeprowadzone prace w ramach poprawek gwarancyjnych." Tak to ratusz potwierdził to co nie każdy zauważy, bo różnice w kolorze nie są wielkie. (źródło) Okazało się, że górna część wieży wyszła inaczej niż dolna. Zapewne w ratuszu wszyscy są zadowoleni, zwykły remont wieży a jak długo się ciągnie i ile osób może mieć pracę i przerzucać swoje papierki... A na wiosnę, znowu, rusztowania, budowlańcy i kolejne rozdziały tej historii. Kręci się!

Postawimy więc pytania:
- ile jeszcze trwał będzie remont wieży ratuszowej?
- kto odebrał nieprawidłowej barwy wieżę od wykonawcy?
- kto poniesie tego konsekwencje?
- czy gdyby dociekliwy mieszkaniec nie zauważył tej sprawy to bubel by pozostał?

Szkoda, że to kolejna, "położona" inwestycja budowlana w tym mieście, którą wpisuje się doskonale w listę potknięć:

- Ulica Artyleryjska - opóźnienie
- Al. Wojska Polskiego - opoźnienie
- Wodne Centrum Rekreacyjne - opoźnienie
- Ścieżka spacerowa i rowerowa wokół jez. Długiego - opóźnienie, próba realizacji niezgodnej z projektem
- Park Podzamcze - opóźnienie
- Plac Jedności Słowiańskiej - opóźnienie
- Most Smętka - opóźnienie
- Remont wieży ratuszowej - opóźnienie ( bo nowa kosmiczna technologia dwóch warstw tynku :-) + wadliwe wykonanie z nieznanych powodów
- Plac Solidarności - opóźnienie + niezgodność wykonania z projektem

Na koniec informacja z mediów dotycząca przebudowy ul. Artyleryjskiej. Rozsypał się świeżo położony chodnik TU. I znowu będzie historia na miesiące albo i lata, odbiory, poprawki, reklamacje etc. Będzie praca będzie się działo, w ratuszu i MZDiM znowu pełno ludzi będzie biegało z pustymi taczkami. Ale za to jak szybko ! Nie można im zarzucić, że się lenią. Dzieje się! Mają swoje projekty, raporty, sprawozdania:) Jak to w matrixie.

15 komentarzy:

  1. wyszło jak zwykle

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieża ob. zasadniczo nie jest malowana farbą, za wyjątkiem drobnych korekt scalających, j. To co widzimy to kolor tynku ustalony w badaniach konserwatorskich. Różnice w odcieniu tynku nad i pod tarasem, jak sądzę, wynikają z nieco odmienianej powierzchni, natomiast zmiana koloru (granica przebiegając w poziomie poniżej zegara) najprawdopodobniej związana jest z odmiennością wykonania murów wieży poniżej tego poziomu i powyżej (w tej chwili jedynym dla mnie racjonalnym wytłumaczeniem jest zmiana właściwości lub wymiarów muru, gdyż granica ta wg. informacji od konserwatora nadzorującego przebiega w poprzek tynku kładzionego w jednym cyklu technologicznym. (J.S.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest wiele miejsc o odmiennych odcieniach, moim zdaniem kolor jest wszędzie jednakowy. A w G.W. konserwator tłumaczył się nieco inaczej niż Ty. Jego zdaniem problemem były warunki atmosferyczne. Nikt też nie wspominał, że wieża pokryta jest tynkiem barwionym, może więc jakiś błąd w ciągu jednego cyklu technologicznego. A może winę trzeba zwalić na producenta materiału, takie hece też znamy z okołoolsztyńskiego podówrka.

      Usuń
  3. Trzeba jeszcze zauważyć, że ostatni remont wieży odbył się zaledwie....6 lat temu!!!

    Do tego jeszcze wypowiedź Pani konserwator Wojewódzkiej z okresu kiedy tynk na wieży był już położony:
    "— Na razie nie jestem w stanie stwierdzić, czy ten kolor wieży jest właściwy. Dopiero po dokładnej analizie dokumentacji z badań konserwatorskich będziemy w stanie określić, czy przypadkiem nie jest to swobodna aranżacja - przekonuje Barbara Zalewska, dyrektorka Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków."

    ...i mamy typowy bajzel olsztyński.

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nazywa dobór koloru metodą doświadczeń na obiekcie zabytkowym:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Swobodna aranżacja" została określona przez konserwatorów (nie urzędników).

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Pan Birezowski stoi za wszystkimi inicjatywami olsztyńskich malkontentów?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan B. to taki olsztyński back seat driver:)
    Nawet na naszego bloga wchodzi i się szarogęsi... Bardzo możliwe, że tak naprawdę to jakiś ratuszowy agent.

    OdpowiedzUsuń
  8. Różnice w odcieniach na wieży jeszcze są do przełknięcia. Zadziwia tylko reakcja urzędników. Ale to pikuś przy skandalicznym moim zdaniem wykonaniu chodnika na Artyleryjskiej. Wykonawca kładł go na ślinę ? Jeżeli krawężniki popłynęły razem z pierwszym większym deszczem, to znaczy że nie było tam ani grama cementu. Szczególnie solidnie powinny być zabetonowane do podłoża takie właśnie wolne z jednej strony krawężniki jak na zdjęciu. Również pod polbrukiem, aby był stabilny każdy choć trochę inteligentny brukarz dosypuje cementu do piasku. Robi tzw. chudy beton. To zapobiega podmywaniu i zapadaniu się chodnika.
    I znowu wybrano nie najlepszego, a najtańszego wykonawcę. A jak to zwykle w życiu bywa - najtańsze po jakimś czasie okazuje się być najdroższym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Różnice w fakturze tynku zostały zauważone nieco wcześniej... http://forum.gazeta.pl/forum/w,64,131491714,131492716,Re_Ratuszowa_wieza_odslania_swoje_nowe_oblicze.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapomniałeś dodać jeszcze Dworzec Zachodni z jego betonową skarpą... ale to chyba pod Altyleryjską podpada :-(

    OdpowiedzUsuń
  11. a gdzie w tym Olsztynie prokuratorzy? ile jeszcze ?!

    OdpowiedzUsuń
  12. polska to jedno wielkie potkniecie i pomieszanie kolorów

    OdpowiedzUsuń
  13. eric a w Niemczech to niby lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  14. Dodajmy jeszcze teatr... o rok!
    http://kultura.wm.pl/86297,Remont-Jaracza-skonczy-sie-dopiero-jesienia-2013.html

    OdpowiedzUsuń