środa, 23 stycznia 2013

Kopernik Warmiakiem - jak go odzyskać?


W mediach pojawiła się informacja, że Olsztyn wyda 500 tysięcy złotych na stworzenie portalu turystycznego, który będzie powstawał półtora roku (!) Jedno więc wiemy na pewno, specjaliści od promocji miasta potrafią wydać pieniądze (i to niemałe). Bo tak najłatwiej! Czy potrafią jednak chwytać pewne szanse, które pojawiają się znikąd i umożliwiają darmową promocję miasta oraz odzyskanie osoby Mikołaja Kopernika?

Jak wiadomo Kopernik całe życie dorosłe i zawodowe spędził na Warmii, tutaj też dokonał swoich odkryć i napisał najbardziej znane książki. Jednak mieliśmy pecha - gdy pod koniec XIX wieku walczono o tożsamość narodową Polaków pod zaborami, Toruń był dużo bardziej "polskim" miastem niż Olsztyn. Tam więc ulokowano w świadomości Polaków słynnego astronoma, przyklepano to w XX-leciu międzywojennym, a ostatecznie potwierdzono powstaniem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i fabryki pierników Kopernik. Tak to wszystkim Kopernik kojarzy się z Toruniem a nie z Olsztynem czy Fromborkiem.

Sensowna akcja Kopernik Warmiakiem chyba już umarła, różne inne niezbyt udane próby też na nic się zdały. A tymczasem przez przypadek mignęła jedna z wielu szans aby coś z tematem zrobić - kolejna z niewykorzystanych.

Po wpisaniu w google frazy:

"W 1520 roku, kiedy Mikołaj Kopernik dowodził obroną Olsztyna przed Krzyżakami" - okazuje się, że  przez ostatnie dni fraza ta obiegła wszystkie liczące się (i nie tylko) media w kraju. Sprawa dotyczy, rzekomego wynalazku smarowania chleba masłem, który miał miejsce w Olsztynie, przypisywanego Kopernikowi, co okazało się anegdotą kilku amerykańskich uczonych:
 "Ten żart naukowy wymyśliło dwóch amerykańskich historyków medycyby którzy przekonywali, że sensacyjne informacje o przeszłości Kopernika znaleźli w niemieckich archiwach. Opublikowany w 1973 roku w prestiżowym „American Journal of Medicine” dowcip miał być „odtrutką” na huczne obchody urodzin 500-lecia astronoma. (...)



Artykuł sprawiał wrażenie wiarygodnej informacji i znalazło się wielu czytelników, którzy w tę opowieść uwierzyli. Z czasem mit zaczął żyć własnym życiem. - Nie chodziło tylko o zwyczaj smarowania chleba masłem, ale o powód, dla którego Kopernik miał ten zwyczaj wprowadzić: walka o zdrowie żołnierzy. Kopernik byłby zatem nie tylko zwykłym lekarzem, który stosował tradycyjne lekarstwa, ale też jednym z pionierów epidemiologii. Dlatego jego nazwisko zaczęło pojawiać się w niektórych opracowaniach historyków medycyny – wyjaśnia rozmówca PAP."

Skoro więc media same piszą o Koperniku-Olsztyniaku, należałoby podchwycić ten przekaz i wzmocnić go wielokrotnie aby wykorzystać efekt "dźwigni medialnej" , która powstała bez naszego udziału. Wygląda jednak na to, że niejaki Marek "szybki jak strzała" Ciesielski z ratusza śpi... To typowe pokolenie urzędasa wychowanego na unijnej mamonie. Nie ma budżetu? Nie ma środków z jakiegoś PO KL czy innego PO RPW? To nie robimy NIC! Przecież pensja jest płacona za regularne przychodzenie do biura. Aby coś  zrobić musi być dodatkowe FINANSOWANIE :)

Więcej:
http://facet.dlastudenta.pl/artykul/Kopernik_tworca_kanapki_i_inne_zarty_naukowcow,89630.html

PS - mamy informacje, że poprzednia ekpia "promocyjna" w ratuszu wykorzystywała temat "kanapki pokrytej masłem". Zgłosił się, czytelnik z informacją , że otrzymał kiedyś broszurę promocyjną Olsztyna z takim o to tekstem: "Olsztyn rok 1519. Inna wersja głosi, że zanim Mikołaj Kopernik wstrzymał słońce i ruszył ziemię musiał uporać się z oblegającą Olsztyn armią krzyżacką. W mieście wybucha zaraza. Warunki sanitarne są tragiczne. Kopernik obserwuje dostawy żywności. Do wydzielanych porcji chleba przylega brud.
To przyczyna zarazy – stwierdza astronom. Dzieli miasto na cztery zróżnicowane pod względem żywieniowym okręgi. W okręgu „bezchlebowym” zaraza przestaje się szerzyć. Trzeba przestrzec ludność przed spożywaniem skażonego chleba. Ale jak? Nieczystości są drobniutkie, ledwo dostrzegalne – a chleb na wagę złota. Młody mieszczanin Gerhard Glickselig podsuwa pomysł:
- Może by tak kromki smarować kleistą substancją?
- Czymś jasnym...
- Czymś, na czym widoczny byłby każdy paproszek...
- Ale czym?
- Mamy masło?
- Mamy!
- No to spróbujmy!
W krótkim czasie plaga zanikła. A w „Księdze Przepisów Kulinarnych” wpisano po raz pierwszy: „Chleb z masłem”.

2 komentarze:

  1. Jak urzędas zaloguje się za biurkiem o obiektywnie nieludzkiej 7.00 to potem ma już wrażenie że za sam bohaterski czyn tak wczesnej pobudki pensja sie należy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto widział i słyszał pana dyrektora departamentu turystyki i promocji miasta w olsztyńskim Ratuszu, ten spostrzegł, że gość ten ma na twarzy wypisaną kreatywność, a słowa jego zdradzają lotność umysłu.

    OdpowiedzUsuń