
Jak wiadomo Kopernik całe życie dorosłe i zawodowe spędził na Warmii, tutaj też dokonał swoich odkryć i napisał najbardziej znane książki. Jednak mieliśmy pecha - gdy pod koniec XIX wieku walczono o tożsamość narodową Polaków pod zaborami, Toruń był dużo bardziej "polskim" miastem niż Olsztyn. Tam więc ulokowano w świadomości Polaków słynnego astronoma, przyklepano to w XX-leciu międzywojennym, a ostatecznie potwierdzono powstaniem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i fabryki pierników Kopernik. Tak to wszystkim Kopernik kojarzy się z Toruniem a nie z Olsztynem czy Fromborkiem.
Sensowna akcja Kopernik Warmiakiem chyba już umarła, różne inne niezbyt udane próby też na nic się zdały. A tymczasem przez przypadek mignęła jedna z wielu szans aby coś z tematem zrobić - kolejna z niewykorzystanych.
Po wpisaniu w google frazy:
"W 1520 roku, kiedy Mikołaj Kopernik dowodził obroną Olsztyna przed Krzyżakami" - okazuje się, że przez ostatnie dni fraza ta obiegła wszystkie liczące się (i nie tylko) media w kraju. Sprawa dotyczy, rzekomego wynalazku smarowania chleba masłem, który miał miejsce w Olsztynie, przypisywanego Kopernikowi, co okazało się anegdotą kilku amerykańskich uczonych:
"Ten żart naukowy wymyśliło dwóch amerykańskich historyków medycyby którzy przekonywali, że sensacyjne informacje o przeszłości Kopernika znaleźli w niemieckich archiwach. Opublikowany w 1973 roku w prestiżowym „American Journal of Medicine” dowcip miał być „odtrutką” na huczne obchody urodzin 500-lecia astronoma. (...)
Artykuł sprawiał wrażenie wiarygodnej informacji i znalazło się wielu czytelników, którzy w tę opowieść uwierzyli. Z czasem mit zaczął żyć własnym życiem. - Nie chodziło tylko o zwyczaj smarowania chleba masłem, ale o powód, dla którego Kopernik miał ten zwyczaj wprowadzić: walka o zdrowie żołnierzy. Kopernik byłby zatem nie tylko zwykłym lekarzem, który stosował tradycyjne lekarstwa, ale też jednym z pionierów epidemiologii. Dlatego jego nazwisko zaczęło pojawiać się w niektórych opracowaniach historyków medycyny – wyjaśnia rozmówca PAP."
Skoro więc media same piszą o Koperniku-Olsztyniaku, należałoby podchwycić ten przekaz i wzmocnić go wielokrotnie aby wykorzystać efekt "dźwigni medialnej" , która powstała bez naszego udziału. Wygląda jednak na to, że niejaki Marek "szybki jak strzała" Ciesielski z ratusza śpi... To typowe pokolenie urzędasa wychowanego na unijnej mamonie. Nie ma budżetu? Nie ma środków z jakiegoś PO KL czy innego PO RPW? To nie robimy NIC! Przecież pensja jest płacona za regularne przychodzenie do biura. Aby coś zrobić musi być dodatkowe FINANSOWANIE :)
Więcej:
http://facet.dlastudenta.pl/artykul/Kopernik_tworca_kanapki_i_inne_zarty_naukowcow,89630.html
PS - mamy informacje, że poprzednia ekpia "promocyjna" w ratuszu wykorzystywała temat "kanapki pokrytej masłem". Zgłosił się, czytelnik z informacją , że otrzymał kiedyś broszurę promocyjną Olsztyna z takim o to tekstem: "Olsztyn rok 1519. Inna wersja głosi, że zanim Mikołaj Kopernik wstrzymał słońce i ruszył ziemię musiał uporać się z oblegającą Olsztyn armią krzyżacką. W mieście wybucha zaraza. Warunki sanitarne są tragiczne. Kopernik obserwuje dostawy żywności. Do wydzielanych porcji chleba przylega brud.
- Czymś jasnym...
- Czymś, na czym widoczny byłby każdy paproszek...
- Ale czym?
- Mamy masło?
- Mamy!
- No to spróbujmy!
W krótkim czasie plaga zanikła. A w „Księdze Przepisów Kulinarnych” wpisano po raz pierwszy: „Chleb z masłem”.
PS - mamy informacje, że poprzednia ekpia "promocyjna" w ratuszu wykorzystywała temat "kanapki pokrytej masłem". Zgłosił się, czytelnik z informacją , że otrzymał kiedyś broszurę promocyjną Olsztyna z takim o to tekstem: "Olsztyn rok 1519. Inna wersja głosi, że zanim Mikołaj Kopernik wstrzymał słońce i ruszył ziemię musiał uporać się z oblegającą Olsztyn armią krzyżacką. W mieście wybucha zaraza. Warunki sanitarne są tragiczne. Kopernik obserwuje dostawy żywności. Do wydzielanych porcji chleba przylega brud.
To przyczyna zarazy – stwierdza astronom. Dzieli miasto na cztery zróżnicowane pod względem żywieniowym okręgi. W okręgu „bezchlebowym” zaraza przestaje się szerzyć. Trzeba przestrzec ludność przed spożywaniem skażonego chleba. Ale jak? Nieczystości są drobniutkie, ledwo dostrzegalne – a chleb na wagę złota. Młody mieszczanin Gerhard Glickselig podsuwa pomysł:
- Może by tak kromki smarować kleistą substancją?- Czymś jasnym...
- Czymś, na czym widoczny byłby każdy paproszek...
- Ale czym?
- Mamy masło?
- Mamy!
- No to spróbujmy!
W krótkim czasie plaga zanikła. A w „Księdze Przepisów Kulinarnych” wpisano po raz pierwszy: „Chleb z masłem”.
Jak urzędas zaloguje się za biurkiem o obiektywnie nieludzkiej 7.00 to potem ma już wrażenie że za sam bohaterski czyn tak wczesnej pobudki pensja sie należy ;-)
OdpowiedzUsuńKto widział i słyszał pana dyrektora departamentu turystyki i promocji miasta w olsztyńskim Ratuszu, ten spostrzegł, że gość ten ma na twarzy wypisaną kreatywność, a słowa jego zdradzają lotność umysłu.
OdpowiedzUsuń