wtorek, 10 lipca 2012

Olsztyn dodaje gazu

Przyszło upalne lato, jest ciepło, ale od ciepłowni nie uciekniemy.
Temat jest skomplikowany ale chyba niespecjalnie komuś zależy na jego transparentnym przedstawieniu. Za dużo jest niewiadomych, za duży pośpiech, proponowane pomysły są prezntowane hurraoptymistycznie. Co więcej pieniądze jakie wchodzą w grę są znacznie większe niż to razem wzięte wydatki na aquapark, park technologiczny, buspasy, tramwaje. Mowa jest przecież o przedsięwzięciu za 700 (!) mln zł.
Dziwne więc, że sprawa przechodzi w miarę niezauważenie, a jedynie nieliczne media niszowe próbują się tematem interesować. Przyczyniła się do tego nasza kochana i nastawiona na dialog władza - wyciągnęła sprawę ponownie przed wakacjami i urządziła spotkanie konsultacyjne w końcu czerwca, kiedy to każdy normalny człowiek myślami jest już na urlopie albo conajmniej na plaży miejskiej. Taki sprytny trick żywcem przejęty od władzy tej wyższej, urzędującej w Warszawie.

         fot: www.wnp.pl

Nasuwają się następujące pytania, na które należy odpowiedzieć i które powinny być mieszkańcom miasta szczegółowo wyjaśnione:
1. Kto zaniedbał sprawę zapewnienia ciepła dla miasta w trakcie prywatyzacji OZOS? Wychodzi na to, że sprzedano ciepłownie ogrzewającą pół miasta, bez zagwarantowania wieloletniego zaopatrzenia miasta w ciepło. Standardem jest,  że przy prywatyzacji różnych innych zakładów w Polsce, inwestor podejmował różne wieloletnie zobowiązania dotyczące wielu spraw, np. ciągłości zatrudnienia, etc. Przecież to, że miasto ogrzewał OZOS to wynik patologii czasów PRL, tak naprawdę Ministerstwo Przekształceń Własnościowych nas wykiwało. Sprzedało część infrastruktury miasta (teoretycznie w posiadaniu OZOS) ale budowanej z myślą o potrzebach Olsztyna.
Gdzie więc są lokalni politycy? Czy próbowano w związku z tym podjąć działania na szczeblu politycznym? Czy próbowano zorganizować kampanię nacisku społecznego na Michelin? Czemu niedawno Waldemar Pawlak pstrykał sobie fotki nad jakąś ładną maszyną w Michelin zamiast powiedzieć fabrykantom: "nie zostawiajcie Olsztyna na lodzie?" Tym bardziej, że akurat Pawlak lubi takie akcje dla zdobycia paru punktów w sondażach.

Ale po co? Łatwiej podjąć decyzję, że wydajemy 700 mln złotych, to drobnostka, w sytuacji gdy mamy domy na Brzezinach i ogrzewamy się własnymi piecami a rachunki za udane lub mniej biznesy MPEC zapłacą ci z blokowisk. Poza tym niektórzy z nas dostaną nowe zabawki. Z siermieżnej rzeczywistości MPEC przeniosą się do spółeczki celowej. Przaśne życie zamienią na etaty u potentata typu RWE czy Dalkia , nie będą już zwykłymi ciepłownikami ale prawdziwymi yuppies z wielkiej korporacji. Kto by nie chciał? Tym bardziej w Olsztynie, w którym korporacja międzynarodowa to zjawisko na skalę komety przelatującej nad indiańskim rezerwatem. Znając urzędnicze wybory perspektywa odpalenia wielkiej inwestycji z jakimś kosmicznym inwestorem i nadanie nowego biegu własnej karierze jest istotnym motorem tego działania.

Przy okazji. Za ile sprzedano w 1995 roku większościowy pakiet udziałów w OZOS? Wychodzi na to, że była to taka typowa prywatyzacja "po polsku". Michelin został właścicielem większościowym OZOS kupując za 280 mln zł od Skarbu Państwa 66,81 proc. akcji.

Po prawej przeliczamy koszt pieniądza w czasie >>>

Mimo wszystko wychodzi  dziwnie - sprzedano fabrykę z ciepłownią za mniej niż trzeba wydać na zbudowanie nowej ciepłowni. To się nadaję na temat dla dziennikarzy śledczych z mediów centralnych :-)



2. Czemu przez kilka ostatnie lat władze miasta i władze MPEC nie podjęły żadnych działań skoro Michelin sygnalizował od jakiegoś czasu, że zrezygnuje z dostarczania ciepła miastu? Kto jest za to odpowiedzialny? Obowiązkiem miasta jest zaopatrzenie mieszkańców w ciepło. Czemu więc Czesław Małkowski nic nie robił w tej sprawie przez wiele lat? Czemu nie robił nic B. Szwedowicz były prezes MPEC, obecnie prawa ręka P. Grzymowicza?

3. Cytat z ogłoszenia o konsultacjach:  "Wniesienie przez MPEC ciepłowni aportem do nowej spółki nie jest w żadnym wypadku tożsame z prywatyzacją przedsiębiorstwa. Należy to raczej traktować jako formę inwestycji dostępnych przez Gminę środków majątkowych w znacznie większym i bardziej w dochodowym przedsięwzięciu."
Szanowna władzo! Na czym polegac będzie ta znacznie większa dochodowość? W tym  kontekście brzmi to po prostu jak zarabianie pieniędzy na mieszkańcach, bo innej możliwości na uzyskanie tej zwiększonej dochodowości nie ma. Czyli słowo się rzekło, będzie znacznie drożej aby było znacznie bardziej dochodowo? Innej możliwości nie widzę.

4. Cytat z dokumentu "Założenia do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe Miasta Olsztyn" - autor Energoekspert - strona 347

"Odrębnym problemem jest zagrożenie dla ciągłości dostaw gazu na obszarze Polski, ale skala zagadnienia w tym zakresie leży poza zasięgiem wpływu samorządów lokalnych.
Wreszcie należy wspomnieć o innym zagrożeniu rozwoju systemu gazowniczego, jakim jest zagrożenie ekonomiczne, przejawiające się w stale wzrastających cenach gazu, czyniących nieopłacalnym jego użytkowanie do określonych zastosowań, np. celów grzewczych, szczególnie u małych odbiorców, gdzie ogrzewanie węglowe jest stale relatywnie tańsze."

Jak nalezy to rozumieć? Skoro nie jesteśmy w stanie wpłynąć na bezpieczeństwo dostaw gazu czy na jego ceny to po prostu ignorujemy problem? Narażając się w ten sposób na ryzyka polityczne związane z monopolem gazu rosyjskiego na polskim rynku?

5. Jaka jest relacja kosztu ciepła produkowanego z gazu do ceny ciepła produkowanego z węgla?
Powszechnie wiadomo i są na to źródła, że z gazu jest drożej w związku z tym kolejne pytanie:

6. Jaki wzrost ceny ciepła przy realizacji kombinatu wynika z przygotowanych modeli finansowych?
Początkowo mówiono, że żaden. Teraz mówi się o tym, że będzie to 50%. Oponenci ratusza twierdzą, że 300%. Czyli można zaryzykować twierdzenie, że ostatecznie spotkają się po środku i cena ciepła wzrośnie o jakieś 100-150% ?

7. Jaka jest wielkośc rynku ciepła w Olsztynie? Jak odnieść to do kosztów związanych ze spłatą inwestycji?
Przy inwestycji finansowej na poziomie 700 milionów, roczny koszt zaangażowanego kapitału przekroczy zapewne  10%. Co oznacza, że spółka celowa musiałby  w ciągu roku ponosić koszty minimum 70 milionów złotych związane z samym finansowaniem. Do tego roczne koszty amortyzacji w wysokości conajmniej kilkudziesięciu milionów. A MPEC jak wynika z raportu rocznego (raport roczny 2008) generował przychód w wysokości 73 milionów. 
Jak wobec tego spółka celowa może uzyskać  zysk operacyjny na poziomie minimum 100 milionów rocznie, bo conajmniej tyle potrzeba na pokrycie kosztu finansowego i amortyzacji? Taka konstrukcja oznacza więc kolosalną podwyżkę ceny dostarczanego ciepła.

I to by było na tyle, oczywiście pytania pozostaną bez odpowiedzi, ciepłownia powstanie, a mieszkańcy będą płakać i płacić. Bo jakże inaczej gdy po lecie przyjdzie mroźna zima.


6 komentarzy:

  1. A może niech nie robią NIC i zobaczymy jak będzie bez ciepła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - cieszmy się , że robią COŚ, bo mimo tego, że za to biorą pensje to mogliby nie robić NIC.
      Chodzi o to aby robić z głową a nie tak jak popadnie.

      Usuń
  2. Węgiel też będzie coraz droższy, w dodatku się kończy. A gaz może być tańszy za parę lat, gdy ciepłownia będzie już wybudowana, ze względu na nasze złoża gazu łupkowego. Na Michelin bym raczej nie liczył, skoro sami zrezygnowali, to widocznie im się to nie opłaca. Swoją drogą, ich inwestycja w OZOS miała się zwrócić w 5 lat, udało się to zrobić w 3 lata - to mówi samo za siebie :). Ciekaw jestem, skąd miasto weźmie 700 mln zł, to jest, zdaje się, tyle co roczny budżet miasta.

    OdpowiedzUsuń
  3. No coz - kolejna sytuacja,ktora w przyszlosci doprowadzi zapewne do masowego eksodusu mlodych ludzi. Po co zyc w miescie, w ktorym nie ma pracy, ceny sa na poziomie miast metropolitalnych a teraz jeszcze bedziemy placic za cieplo pewnie najwiecej w kraju. Taka dodatkowa podwyzka, ktora pewnie wyniesie minimum 100 zl od mieszkania moze sprawic ze wielu ludzi mocno przemysli fakt zwiazania sie na stale z Olsztynem. A najbardziej smutne jest to, ze ci ktorzy przeprowadza taka analize zapewne sa ludzmi najlepiej wyksztalconymi i najbardziej myslacymi. A ci co zostana beda glosowac dalej na Grzymka bo rzuci im czasem pare buspasow czy tez innych paciorkow i powie ze mamy rozwoj.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest tak jak technik bawi się w ekonoma, ekonom w technika. Jeden nie rozumie, o czym pisze drugi. Kto chce w Olsztynie wybudować ciepłownię za 700 mln PLN? Ja o tym nie słyszałem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Aby młodzi nie uciekali to należy budować obiekty na skalę moich marzeń, oczekiwań jak np. basen ale ten olimpijski, trasy jak Artyleryjska Schumanna i fabryka prądu i wten sposób pokazać że na obwodnicę też zaslugujemy. Cztery baseny nie zastąpią jednego olimpijskiego.

    OdpowiedzUsuń