poniedziałek, 22 lipca 2013

Budowlaniec partacz część 2 - czyli poszukiwania tramwaju

Szukając pozytywnych stron działalności P. Grzymowicza, zainspirowany propagandowym dodatkiem do Naszego Olsztyniaka przyjrzałem się projektowi tramwajowemu.
Z dodatku wynika, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.  Urząd miasta opublikował też w internecie raport z postępów prac (link). Trzeba być naprawdę pozbawionym instynktu samozachowawczego aby tego rodzaju raportami zaklinać rzeczywistość. Czarno na biały widać, że mało się dzieje. Wiadomo powszechnie, że realizująca kontrakty firma FCC Construccion należy, do hiszpańskiej grupy, której sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Zarówno sama FCC jak i inna spółka z grupy, Alpine Bau zeszły już z kilku budów w Polsce a przyczyny i tłumaczenia były różnorakie i przeważnie mętne.

Czy taki scenariusz grozi Olsztynowi? Za wcześnie oceniać ale ta budowa prowadzona jest tak jakby komuś zależało aby zamrozić jak najmniej środków. Nie widać zbyt wielu maszyn, wykonywane są głównie roboty przygotowawcze, nie zużywa się materiałów ani środków trwałych, nie powstaje żadna wartość dodana. Po prostu w kilku miejscach miasta, od wielu miesięcy nieduże grupki ludzi, ruszających się jak muchy w smole, ryją i przesuwają (bardzo często ręcznie) ziemię z jednego miejsca na inne. Wygląda to na typowe pozorowanie, w jednych miejscach zerwali nawierzchnie, w innych wykopali dziury lub wycięli drzewa a jeszcze gdzie indziej po prostu  ogrodzili teren. I to wszystko w szczycie sezonu budowlaneg, dzień jest długi, pogoda sprzyja.
Całość prowadzona jest tak jakby inwestor miał problemy z płynnoścą finansową albo starał się nie utopić zbyt wiele funduszy, na wypadek aby móc uciec z budowy bez zbyt wielkich strat.

Do czego to prowadzi? Zgodnie z harmonogramem na koniec 2014 roku miał nastąpić pierwszy przejazd tramwaju w ruchu liniowym. Tymczasem mamy lipiec 2013. Najprawdopodobniej jeszcze przez kilka miesięcy FCC podrąży dziury w ziemi, a w październiku dostaniemy komunikat, że w związku z warunkami pogodowymi sezon prac w budownictwie się zakończył i zostaną one wstrzymane gdzieś tak do kwietnia 2014. A potem Hiszpanie w ciągu 6 miesięcy wybudują całą linię tramwajową? Oczywiście , że nie. Pojawią się na pewno znane ze wszystkich olsztyńskich inwestycji miejskich scenariusze obejmujące zarówno wydłużenie czasu budowy jak i zwiększenie jej budżetu. O ile w ogóle projekt będzie kontynuowany w tej formule.

I proszę nie mówić, że wszystkiemu winne prawo zamówień publicznych. Po pierwsze to nie prawda, że najniższa cena jest jedynym kryterium, po drugie, to inwestor jest odpowiedzialny za taką konstrukcję przetargu i warunków współpracy aby zabezpieczyć swoje interesy. Najwyraźniej projekt tramwajowy przerósł ratuszowe harcerstwo zaprawione w uprawianym na szeroką skalę obkładaniu wszystkiego polbrukiem.
 
A sam raport? Idiotyczny, w rzeczywistości propagandziści ratuszowi przyznają się do niemocy swojej instytucji. To co pokazują to strzał we własne kolano - dokładnie widać, że po prawie roku prac postęp jest mizerny. Poniżej parę przykładów. Już sam wstęp powala wręcz optymizmem. Następnie fotografie i budujące napięcie opisy.

"Budowa linii tramwajowej toczy się już na czterech odcinkach. Oto relacja z placów budów z drugiego weekendu czerwca. Zdjęcia pokazują, co działo się na budowach toru technicznego do zajezdni wzdłuż ulic Dworcowej i Towarowej i odnogi do Kortowa wzdłuż ulicy Tuwima"
"Za skrzyżowaniem Towarowej ze Składową tramwaje skręcą na teren zajezdni."



"Dwutorowa linia do zajezdni pobiegnie pasem zieleni między jezdniami ulicy Towarowej."


"Na ulicy Tuwima tor (na razie pojedynczy, ale przy planowanym w kolejnym etapie przedłużeniu linii do Kortowa II pewnie już podwójny) pobiegnie po północnej stronie."




4 komentarze:

  1. Mieszkam na przeciwko wylotu planowanej Obiegowej na Piłsudskiego. Dokładnie jeden tydzień trwała zadyma z rozgrzebywaniem terenu - hałas, kurz i zamieszanie. Jak przewidywałam - szybko wszystko ucichło i nie dzieje się nic. Po ostatnich "groźbach" prezydenta, że przygląda się budowom, pojawiło się kilku robotników-pozorantów. W razie kontroli: praca wre... ;-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Już same zdjęcia są kompromitujące - takie czyściutkie i sterylne : zero budowlańców, zero rozkopów, zero bałaganu. Wszystko zabezpieczone barierkami i tylko stosiki bruku przygotowane. Przecież w rzeczywistości wygląda to koszmarnie, szczególne na odcinku technicznym, tam gdzie tramwaj ma jeździć na pusto - Dworcową od dworca i Towarową do zajezdni MPK. A apatyczni Olsztyniacy czekają i patrzą co dalej. No chyba, że zajmują się w tym czasie tzw, budżetem obywatelskim, lub też dziennikarstwem obywatelskim (sic!) Obydwa te dywersyjne twory, mające na celu uśpienie i odwrócenie uwagi obywatelskiej od spraw ważnych mają chyba to sam źródło : Fundacja Batorego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn o co cho z tym dziennikarstwem? Że niby blog jest tworem dywersyjnym i ma na celu uśpienie kogokolwiek?

      Usuń
  3. Niestety w naszym kraju trudno jest cokolwiek zmienić na lepsze i bardziej sprawne - służące społeczeństwu :(.

    OdpowiedzUsuń