poniedziałek, 17 października 2011

Tyłem do rzeki

Rzeki od zawsze związane były z gospodarką. Były i poza Olsztynem w większości ciągle są. Oczywiście Łyna to nie Wisła czy Ren. Kiedyś wprawdzie spływano nią drewno, o czym przypomina Andrzej Małyszko organizując z Rusi dwubój flisacki, ale dziś rzeką nic się nie transportuje. Ciekawe turystyczne wykorzystanie Łyny, ale i Wadągu oraz Kortówki i paru potencjalnych kanałów pojawia się w projekcie "Kajaka Miejskiego". O zagospodarowaniu rzeki napisano już całkiem sporo prac na AR-T, a później UWM, ale do dziś rzeka jest raczej... jakimś tam elementem który podraża inwestycje drogowe bo trzeba budować przez nią mosty.

Łyna może być atrakcją turystyczną i to jest jeden z argumentów żeby coś z nią zrobić. Jednak nie mniej ważnym jest także atut, jaki niemal każda rzeka ze sobą niesie, a Łyna na terenie Olsztyna jak najbardziej też. Rzeki w większości swoich biegów (poza wodospadami) płyną po bardzo wyrównanym terenie, a rzeki to nie tylko wodne ciągi komunikacyjne, ale przy okazji to w większości także jej płaskie brzegi, które sprawiają że świetnie można poprowadzić tamtędy inne ciągi komunikacyjne. Kiedyś wymyślono że nad Wisłą w Warszawie poprowadzi się szeroką Wisłostradę, bo budować dało się szybko i tanio. Zapomniano jednak o tym że puszczając tam samochody, w tym ruch tranzytowy zaprzepaszcza się szanse rekreacyjne. Z Łyną jest nieco inaczej, bo tu jest miejsce na ścieżki piesze i rowerowe, za to nie ma na samochody. I bardzo dobrze że puszczenie wzdłuż Łyny czteropasmówki blokuje nośność terenu, bo znając rozmach i podejście naszych drogowców taka nowa Sikorskiego już tam byłaby planowana. W Olsztynie jest niestety tak, że jak nie dla samochodów tzn. że nie warto.

Można sobie wyobrazić (niektórzy jednak nie potrafią) że piesze szlaki wzdłuż Łyny byłyby dość atrakcyjne (już rzeka sama w sobie daje pozytywny efekt wizualny, który jest potrzebny w trakcie spaceru). Z kolei ścieżka rowerowa mogłaby być wykorzystywana nie tylko do rekreacji! Takie uproszczenie funkcji rowerów próbują nam wmówić odpowiedzialni za budowę ścieżek, a właściwie "brak budowy ścieżek".

Foto: Pod mostem na Tuwima Przykład ścieżki która mogłaby powstać praktycznie z Osiedla Generałów do Śródmieścia pokazuje że codzienne dojeżdżanie do pracy rowerem może być atrakcyjne nie tylko pod względem finansowym i zdrowotnym, ale też może dawać oszczędność czasu. Dziś, pomimo beznadziejnie zaprojektowanego mostu przy ulicy Tuwima, ciągle da się poprowadzić ścieżkę wzdłuż Łyny z Osiedla Generałów z odnogami do Jarot i Nagórek tylko z jednymi światłami po drodze (na Tuwima właśnie). Dziś bowiem to właśnie decyduje o wydłużeniu czasu przejazdu rowerem. Przy Łynie tych "spowalniaczy" by nie było!

Niestety, urzędnicy (mędrcy z demokratycznego wyboru, planiści, drogowcy) głównie proponują rozwiązania polegające na budowaniu ścieżek przy okazji budowy i przebudowy ulic. Trasa rowerowa wzdłuż ulicy Obiegowej? Ludzie! Chyba jednokierunkowa od Obserwatorium do Pstrowskiego! Ścieżka o której ostatnio głośno tj. ta w ciągu ulic Nowowiejskiego i Konopnickiej? Fajnie że jakaś ścieżka powstaje, ale ta akurat będzie uczęszczana przez wyczynowców i młodych zdrowych ludzi, czyli niewielu. Ilu ze starszych osób wjedzie Nowowiejskiego pod górkę bez zawału? A Łyna? Niestety jakoś nie może się doczekać ścieżki, a szkoda bo byłby to naprawdę fajny szlak nie tylko rekreacyjny, ale i komunikacyjny.

Poniżej przykładowa podróż w godzinach szczytu: z ul. Gen. Hallera / róg Grota Roweckiego do Śródmieścia (Alfa)
Samochodem (5,6 km): ok. 28 minut
Autobusem + pieszo na/z przystanku (ok. 5,6 km): ok. 45 minut
Rowerem: wzdłuż obecnych tras (ok. 5,0 km, w tym: 7 sygnalizacji świetlnych i solidna góra wzdłuż ul. Kościuszki i lekka na Sikorskiego): ok. 55 minut
Rowerem: ścieżką przy Łynie (ok. 4,3 km, w tym: jedna sygnalizacja świetlna): 16 minut

2 komentarze:

  1. Niezłe zdjęcie! Ktoś się wczołgał pod most?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, nikt się nie wczołgiwał. To z kajaka, a dokładnie za zgodą z kajaka miejskiego... http://www.kajakmiejski.pl/

    OdpowiedzUsuń